czwartek, 20 sierpnia 2015

To już, czyli czas do przedszkola.


Tak. Stanie się. Nieodwołane. Pępowina zostanie przecięta.
Koszmar dla matki.
Stres? Ja przed porodem się tak nie stresowałam jak teraz.
Od poniedziałku Mimiś zostanie przedszkolakiem. 
Postanowione na amen.
Dziecko już by chętnie zostało w przedszkolu, ale Matka wredna jeszcze nie jest gotowa dlatego postanowiliśmy z paniami przedszkolankami, że od poniedziałku.
Kapcie są, plecak z wymarzonym traktorem się szyje, przybory do mycia zębów jutro przyjadą, ubranka są.... Cała plastyczno-higieniczna część wyprawki przedszkole bierze na siebie. Nie wiem czy 80 zł na rok to dużo czy miało... Książki będą, a jakże. Do jakiś prac, coś tam do angielskiego, religia... Super. W małym miasteczku w przedszkolu. Wyjazdy do teatru, basen czy gdzie tam sama nie wiem, ale będą aczkolwiek na wiosnę bo na razie dzieci muszą się zaaklimatyzować na maxa i nauczyć zasad.  Panie przedszkolanki mega pozytywne. Zresztą samo przedszkole jak na małe miasteczko super. na razie jestem mag pozytywnie nastawiona. W praniu wyjdzie. 
I coraz mnie obawiam się o Mimiśka. Dzisiaj został na godzinę z dziećmi bez mamy. Mama była w budynku na pietrze i rozmawiała z panią przedszkolanką, a Syno szalał z dziećmi. Ledow go wyciągnęłam. On chciał jutro, ale wspólnie postanowiliśmy, że w poniedziałek. Dzieci mają przyjść do 10, będziemy po 9...
Nie mogę uwierzyć. 
Moje maleńkie dziecko... dopiero co robiło w pampersa, chodzić nie umiało, już idzie do dzieci do przedszkola. Gada jak najęty i doczekać się nie może.
Normalnie mam łzy w oczach i bardzo się boje.
Chociaż według pań przedszkolanek nie mam czego bo Syn mi lgnie do dzieci i czuje się jak ryba w wodzie w przedszkolu.

Zastanawiam się czym mi przedszkole zepsuje dziecko. Mój trud wychowawczy. Nasze zasady... 
Na pewno dużo się zmieni, ale liczę na to, że nie będzie tak źle. Poradzimy sobie.


Wyszło mi strasznie chaotycznie to pisanie.

Zmykam skakać na trampolinie z moim małym szalonym Synkiem.

4 komentarze :

  1. Koniecznie paczka chusteczek w torebce! Przyda się :) po zamknięciu drzwi od przedszkola. Synek doskonale sobie poradzi, rzecz jasna ale to takie drugie przecięcie pępowiny jakby. Przeżycie dla mamy!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdecydowanie. Już zapakowałam nawet 3. Tak na wszelki wypadek.

      Usuń
  2. "Nie mogę uwierzyć"- wiesz, że miałam tak samo? Mimo, że Lila to przecież moje drugie dziecko... ale jakoś tak szybciej mi urosła niż Jej starsza siostra :)
    Ja jestem właśnie po zebraniu w przedszkolu, pewnie na dniach napiszę u siebie, ale muszę ochłonąć :) Nadmienię tylko, że my mamy 50zł na rok za wyprawkę i uff, bo książka kolejne 70zł...
    Mamo w kratkę, będę Cię na pewno odwiedzać, ale muszę się ze wszystkim ogarnąć, końcówka lata plus takie tam inne powodują, że jakaś mało zorganizowana ostatnio jestem :(
    Buziaki, no i trzymaj się dzielnie. Najważniejsze, że Młody chętny- uwierz, to już połowa sukcesu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas oprócz tych 80 zł wyprawki jeszcze 65 zł na książki. Jak widziałam jak wczoraj Mimisiek biegł do dzieci to o niego jestem dobrej myśli. Gorzej ze mną, ale o tym w notce wyżej.
      Zapraszam.

      Usuń