środa, 21 grudnia 2016

Przedświątecznie...



Jak pisałam ostatnio święta to u nas skomplikowany temat. 
Pewnie nie wiecie bo skąd ;P, ale Melńtas termin wyjścia na świat miał wyliczony na wigilijny wieczór lub pierwszy dzień świat Bożego Narodzenia. W związku z czym nie planowałam w tym roku świat jak tako tylko opcję dla Mimiśka i Mężaha. Jak się okazało, że tak czy siak Maleńtas przyjdzie na świat drogą ciecia cesarskiego i został wyznaczony termin, coś tam zaczęłam w tym temacie myśleć. Zresztą Maleńtas i tak wcześniej sam zdecydował, że chce już wyjść ( w końcu nie byłby moim dzieckiem jakby był taki pokorny - upór i niezależność to chyba obaj maja po mamusi), a skoro tak to nagle wszyscy wokół zaczęli planować wigilię. 

Po trzech latach niewidzenia przyjeżdża teściowa ( przez nas, bo Mężah z mamą się w trasie spotykał dość regularnie) i mieliśmy spędzić święta w sześć osób: nasza czwórka, teściowa i moja mama. Potem się okazało, że moja siostra z rodzinka nie jadą w tym roku do rodziny jej męża to i oni przyjadą i zrobią wszystko, żebym ja nie musiała kiwnąć palcem. Następnie teściowa zadzwoniła do nas i zapytała czy też nie zaprosilibyśmy siostry Mężaha z mężem i córka bo oni w tym roku też do jej męża do rodziny nie jadą. Oczywiście wersja, że ja palcem nie kiwam, oni robią wszystko zostaję. No i w końcu wypadałoby zaprosić teścia... 

I tak z małej wymarzonej kameralnej wigilii robi nam się impra na 14 osób. Oczywiście ja mam nic nie robić bo wszyscy przyjadą wcześniej ( sic!) i wszystko zrobią. ŁAAAAA!

Dobrze, że to jeden wieczór. Bo tak nie mam ochoty na ten cały zjazd, że szok. I pewnie kazałabym się wszystkim wypchać, ale zbyt dużym szacunkiem darze swoja teściową ( żeby jej odmówić) bo to kobieta skarb, a bez mamy nie wyobrażam sobie świąt choćby nie wiem co bo bym się zaryczała. No i w takim układzie bym pewnie źle się czuła bez siostry i jej rodzinki, a i siostra Mężaha z rodzinką w takim układzie jest mile widziana i tak to wychodzi. 

Niestety koordynacja logistyczna przedsięwzięcia pt. Wigilia była najtrudniejsza. Mężah podjął się tego karkołomnego zadania i sporządził listę co kto robi, wcześniej obdzwaniając zainteresowanych (dyskusje były bardzo emocjonujące i lista jest imponująca). Chociaż znając życie i tak będzie pewnie ryby, sałatek i innych rzeczy jak dla pułku wojska polskiego, bo w ostatniej chwili wszystkim się zapali lampka: a zrobię jeszcze to i to bo nie zaszkodzi....

Ja jak co roku robię barszcz wigilijny na zakwasie. Zakwas w sobotę zrobiłam i teraz stoi w ciepłym miejscu i się robi. Niestety w tym roku nie będzie pasztecików robionych przeze mnie, goście będą musieli się zadowolić kupnymi z wiadomego powodu. Wczoraj je Mężah zamawiał. I jak to facet... Hehehe Dzwoni do mnie, że są takie jak chce po 20 zł/kg i on zamówi ten kilogram. To ja mu mówię, że może być i kilogram byle było w nim co najmniej 20 sztuk bo tyle potrzebuje. I się zaczęło, że on nie wie ile jest sztuk w kilogramie itd itp. To kazałam mu powiedzieć pani, że ma być 20 sztuk i koniec i nie bawimy się w kilogramy. Jeszcze coś tam oponował, ale zamówił. W piątek zobaczymy ile w końcu hahah Byle starczyło dla wszystkich.

W tym roku zainwestowaliśmy w lampki na domu. Mimiś w zeszłym roku płakał, że taki mamy smutny domek, że obiecaliśmy mu, że za rok będą lampki. A staramy się nie być gołosłowni i uczyć syna, że danego słowa się dotrzymuje i ponosi konsekwencję swoim zobowiązań. Także lampki są już zawieszone na całym domu na zewnątrz oczywiście  i świecą cudownie ciesząc nie tylko nasze oczy. Za rok dokupimy reniferki świecące bo stwierdziliśmy, że dla radości dzieci warto w takie coś inwestować (a kupione na początku listopada przez neta są znacznie tańsze nic teraz) bo w końcu posłuży kilka lat dopóki nie wyrosną, a buźki im się cieszyć będą.
A dzisiaj zamarzyła mi się już choinka. Zwykle ubieramy ją w wigilijny poranek całą rodziną.. nooo chłopaki bardziej bo ja w pewnym momencie do garnków szłam. A w tym roku miejsce na choinkę jest już gotowe od miesiąca i tak bym chciała, żeby już stanęła i pachniała. Bo odkąd mieszkam na wsi nie wyobrażam sobie sztucznej choinki. Mam specjalnie posadzone choinki na święta i co roku dosadzamy na miejsce ściętej jedna dwie i co roku mamy odpowiednią.
Także na dzisiejsze popołudnie mamy w planie rodzinne strojenie choinki. Jak mama kupi stojak bo okazało się, że stary się uszkodził więc wykorzystuje okazję na pierwsze wyjście od porodu bo sfiksuje, a Mężah zostaje sam z nasza kochana dwójka Bąbli. I nie, nie martwię się bo wiem, że on sobie tak samo dobrze jak ja poradzi z tymi małymi facecikami. Chcę te 2h wykorzystać na zresetowanie się po porodzie i w ogóle na święta. Bo nareszcie mam zdjęte szwy ( wczoraj była położna), mogłam wyleżeć się w wannie do woli to teraz czas na wyjście w końcu bez brzucha i dolegliwości z nim związanych, bo już nie pamiętam jak to jest :D


Zmykam robić obiadek dla mojej ferajny bo i tak tasiemiec wyszedł:D




6 komentarzy :

  1. No to się szykuje mega impreza u Was😍 u nas skromnie tylko my i moi rodzice.
    Ps. Miłego wyjścia z domku

    OdpowiedzUsuń
  2. W tym całym zamieszaniu i zwrotach akcji najważniejsze jest to, że się lubicie i przyjemnie będzie Wam razem usiąść do wspólnego stołu. I chociaż wiem, że jest tak świeżo po porodzie i pewnie najbardziej potrzebujesz spokoju i odpoczynku, to pewnie po latach będziecie wspominać tę Wigilię ze śmiechem.

    My mieszkamy w bloku, także jadąc ulicami domków jednorodzinnych zawsze lubię popatrzeć na ich dekoracje...
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  3. podziwiam Cię! i to wszystko z niemowlakiem przy piersi!

    OdpowiedzUsuń
  4. No u nas skromnie ale też 12 osób będzie :) Rodzina się powiększa, bo co roku mamy nowe dzieci a dla nich miejsce przy stole też musi być :) Rodzinnych (i tak będą :p), pelnych śmiechu Świąt i góry prezentów dla dzieci :)
    PS. U mnie choinka juz tydzień stoi, ale ja mam sztuczną, a żywa najlepiej żeby była jak najpóźniej ścięta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Szczęśliwych Świąt Matko w kratkę, chociaż chyba szczęśliwsze być już nie mogą :) Cieszcie się Waszymi pierwszymi Świetami we czwórkę, łapcie chwile z rodziną w tym wiekszym i tym mniejszym gronie. Oby wszystko Wam sprzyjało! :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Radosnych, Zdrowych Swiat!!!

    OdpowiedzUsuń