czwartek, 12 lutego 2015

Każdy początek to tylko ciąg dalszy....




Eeee powiecie kolejna matka polka co to o kupkach będzie nadawać…

A figę z makiem
.
Mama w kratkę to mama, ale przede wszystkim też kobieta, potem żona i kochanka. Gdy trzeba staję się kucharką, sprzątaczką, kelnerką, lekarzem, pielęgniarką, nianią, ogrodnikiem, szoferem, doradcą, , fotografem, organizatorką przyjęć, animatorką zabaw, księgową, pocieszycielką i psychologiem, czy czym tam jeszcze trzeba w danej chwili. Pracuję dzień i noc co prawda bez wynagrodzenia i chorobowego ( chociaż to pierwsze dostaje od Mężaha, a to drugie to rzadkość na szczęście), ale od każdej ze swoich ról mam urlop bądź wolne chwile, a to sprawia, ze nie jestem uwiązana do żadnej z nich przez cale życie, bo wszystko ciągle się zmienia. Generalnie ”SIEDZĘ” w domu z dzieckiem – z naciskiem na słowo siedzę i NIC NIE ROBIĘ ;D, a w tak zwanym międzyczasie szukam pracy. Całą czarną robotę odwalają za mnie krasnoludki – takie małe stforki - wiecie no nie? Zresztą tak jak za każdą z kobiet, mam i żon. 

Kupek Wam czytelnicy oszczędzę ( albo i nie – nie ode mnie zależy hehe), ale za to mam nadzieje, że cała reszta będzie pachnąca. Bo Mama w kratkę jest w kratkę. Raz pełna energii z milionem pomysłów na sekundę, a innym razem padnięta na ryjek, bo trzylatek potrafi wykończyć. Matka nie nudząca się, nooo czasami, ale kto nigdy się nie nudził niech pierwszy rzuci kamieniem ( tylko wirtualnymi poproszę bo matka delikatna jest), matka ze swoimi fazami i innymi widzimisiami…. Generalnie matka zakręcona. Posiadająca na stanie bardzo poważnego i rozważnego Mężaha, prawie trzyletniego, pełnego energii Mimisia, 3 psy, kota i od czasu do czasu konie. No i bym zapomniałam – mieszkająca na wsi z cała tą ferajną bo w mieście by chyba oszalała w tempie ekspresowym. Ceniąca sobie własne zdanie, lubiąca wygłaszać opinie i nie cierpiąca wioskowych obyczajów i wciskania nosa w nie swoje sprawy.

Tak pokrótce.

Reszta będzie na bieżąco.

Zapraszam

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz