środa, 25 lutego 2015

Źle, gorzej, jeszcze gorzej...


 Nadal w domu mamy ciut nie szpital. Z Mimiśkiem nie jest źle. Katar sobie mija, już ostatnie niedobitki gnieżdżą się  malutkim nosku. Zresztą podobnie jak kaszel. Mimiś ma znowu swoja standardowa porcje energii czego nie można powiedzieć o matce. Jest jeszcze gorzej. Bo zdycham. Serio i w przenośni. Matka dostała antybiotyk. 3 tabletki. I wczoraj wzięła pierwsza i pierwszy raz w życiu doświadczyła większości skutków ubocznych wzięcia tabletki. Matka czuła się niemal jak kosmitka. Katar, kaszel to był pikuś w porównaniu z zawrotami głowy. Pamiętacie uczucia jakie się ma jak się zejdzie z karuzeli?  Na szczęście mamy Mini Mini i resztę bajkowego chłamu to dziecię zachłysnęło się na co dzień niedostępnym 

dobrobytem bajek... wiem, że to niewychowawcze, ale ręka do góry, która zdychająca matka ma siłę na zabawę z prawie trzylatkiem, który chce się ganiać, chować, rozkładać tory, klocki, malować farbami (weź rozłóż, a potem ogarnij jak ledwo dasz rady zwlec się z łóżka do kibelka) itd itp.  Tak więc tylko w czasie doktor Dosi Matka czynnie brała udział w zabawie będąc idealnym pacjentem.
Rano, co przypuszczam pogorszyło mój tan byliśmy na oczekiwanej od 3,5 miesiąca wizycie u alergologa na NFZ. Pierwszej. Myślałam,
że będzie gorzej, a jestem zachwycona lekarką, przychodnią i w ogóle. I to na NFZ. Lekarka miła z podejściem do dzieci, pytała mnie, Mimiśka i poszliśmy na testy. Bałam się potwornie. ale okazało się, że bezpodstawnie. Pielęgniarka robiąca testy jest wprost stworzona do pracy z małymi dziećmi. Poszliśmy zrobić kropeczki, które potem muszą ukąsić komarki. Mimisiowi najbardziej podobało się pisanie długopisem cyferek. Kropeczki było spoko, a przy 10 komarze zaczął marudzić, ale wytrwał. Niemniej żadnej wziewnej alergii Mimiś nie ma... za miesiąc testy pokarmowe, a za dwa na pleśnie...


Najbardziej martwię się o Mężaha. Mu się też nie poprawia, a do tego w ciężarówce zaczęła psuć mu się skrzynia biegów i się martwię czy gdzieś tam nie utknie, Chory. Sam.

Zmykam do łóżka bo coś czuje, że znów zaczyna mnie ostro brać.

1 komentarz :