8 lat temu o tej porze właśnie po raz pierwszy wykręcałam się od spotkania, na którym miałam poznać Mężaha. Uwierzycie?
Ostatecznie moja koleżanka się wkurzyłam na mnie i mnie niemal za fraki wyciągnęła z domu o 18 i wtedy nieświadoma niczego poznałam mego męża.
Dzisiaj minie od tego momentu 8 lat.
A ja się czuje wciąż jakby to było z tydzień temu.
No może już nie jesteśmy tacy nieśmiali wobec siebie bo w końcu od 7 lat i 4 miesięcy jesteśmy małżeństwem, a 4 lata i 8 miesięcy rodzicami Mimiśka, ale niewiele się zmieniło, oprócz tego, że obydwoje wiemy, że żyć bez siebie już nie potrafilibyśmy.
I dla mnie i dla Mężaha to wszystko zdarzyło się w chwili, w której żadne się tego nie spodziewało. Baaa, żadne z nas nie chciało się poznać i poszliśmy na te podwójną randkę z przymusu haha
I jak widać na dobre Nam to wyszło.
A Mimiś ma dzisiaj balik przebierańców w przedszkolu. Został Wojownikiem Ninja wyposażonym w nunchaku. Mam nadzieję, że po trzech tysiącach powtórzeń zapamiętał i nikogo nie uderzył. Zaraz się okaże bo idę doebrac Go z autobusu.
A Nam nie dane będzie wieczorkiem po świętować... Mężah pół godziny temu pojechał w trasę...
A buuu...
wojownik Ninja?? dodaj jakaś fotkę przebrania może mnie zainspiruje na nasz bal bo szukam pomysłu:)
OdpowiedzUsuńKawał czasu ,życie pisze różne scenariusze fajnie że udało się Wam spotkać w odpowiednim czasie. Kolejnych tak wspaniałych rocznic;*
Dziękuję w imieniu swoim i Mężaha.
UsuńA strój kupiłam gotowy w tym roku. Mimis sobie wymyślił i z powodu zabiegów okoliczności skończyło się na kupnie.
Podwójna randka:) wow! Sciskamy!
OdpowiedzUsuńNiestety druga para nie miała tyle szczęścia. Oni wpadli i były pracownik Mężaha okazał się fiutem i zostawił koleżankę z niemowlakiem.
Usuń