poniedziałek, 3 lipca 2017

Nie ma nas bo...


zostałam sama z dziećmi i czasu mi zwyczajnie brak. Bo jak wiadomo nastał czas wakacji i Mimiś w domu wiec przedszkole zamknięte, a Maleńtas wymaga coraz więcej uwagi i w dodatku zaczął mu się jakiś dziwny bunt... Masakra.

Także ekhm chwilami nie wiem w co ręce włożyć a innym razem zastanawiam się czy ociekać z tego sajgonu czy jednak nie. Zawsze zostaje mimo tego, że pada na ryjek. No właśnie wieczorami chodzę spać zaraz po dzieciach bo padam.

Z mama jednak miała raj. No i jak Mimi był w przedszkolu było łatwiej. Gotowanie odpadało przynajmniej, a teraz trzeba wymyślać mu dania.

Ok. Koniec laby Maleńtas wstał. Czas na zabawę!!! ( to był sarkazm jakby co?)

1 komentarz :

  1. Tak jakby wiem co przeżywasz u nas raczkowanie i stanie przy meblach do tego wszystkie szafki juz rozpracowane. Przemek dzis miał pierwszy dzień wakacji i juz słyszałam z 55 razy nudze sie mamo....

    OdpowiedzUsuń