Byliśmy.
I powiem szczerze, że oprócz pani od muzykoterapii, która moim zdaniem do najmłodszych dzieci się kompletnie nie nadaje to cała reszta bajka.
Full zajęć dodatkowych jak karate, tańce, teatr, język angielski, ba nawet mały basen w budynku w pakiecie. Place zabaw w całym przedszkolu, w środku, kuchenka... Dwa place zabaw obok przedszkola
Czysto, schludnie, fajna kadra.
To obserwacje na pierwszy rzut oka.
A Mimiś w raju.
Bawił się świetnie. Mnie Matkę swoją zaskoczył ogromnie. Bo początek wcale nie zwiastował takiego zakończenia. Zaczęliśmy od wycia przed wejściem, marudzenia na szybkiej części pokazowej, a zakończyliśmy euforycznym rzuceniem się na zabawki. I żeby była jasność Mimiś, nie Matka.
W w samochodzie w drodze powrotnej Matka została utwierdzona, że Mimis do przedszkola zamierza chodzić i mamy go zapisywać. Ufff...
Teraz zostało się modlić aby się dostał.
Z boku na instagramie możecie zobaczyć jak się me dziecię bawiło tego dnia...
A ja polecam takie pokazówki :D
W w samochodzie w drodze powrotnej Matka została utwierdzona, że Mimis do przedszkola zamierza chodzić i mamy go zapisywać. Ufff...
Teraz zostało się modlić aby się dostał.
Z boku na instagramie możecie zobaczyć jak się me dziecię bawiło tego dnia...
A ja polecam takie pokazówki :D
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz