Mieszkamy na wsi.
Takim fajowym zadupiu.
Cenie to zadupie ponad wszelką cenę i zarazem nienawidzę bo daleko wszędzie...
Do dzisiaj nie lubiłam tez za internet, ale teraz kocham.
Panowie przyjechali przez 3 h po majstrowali, tu wymienili, tam dokręcili, zainkasowali 160 zł i...
no szok Matka zaliczyła....
Teraz wszystko tak śmiga, że chce się żyć.
A Matula nie wiedziała, że internet radiowy może śmigać na prawie 100 Mb. Kosmos.
Podczas gdy wszystko śmigało dziecię śmigało po podwórku... od 13 do 1.50 i właśnie padło...
Mimiś przyszedł z podwórka, kazał baję włączyć bo się zmęczył to Matka zapodała, a Syn ułożył się na kanapie, kazał przykryć kocykiem, napił się... a jak Matka wróciła od zlewu po umyciu szklanki to już spał heheh
Także luzik...
A Mężah już wyruszył w trasę.
Po tygodniu z Mężahem wizja samotnej nocki powoduje u mnie napływ łez do oczu...
Już tęsknię....
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz