wtorek, 19 maja 2015

Żeby kózka...



Ha i mam pierwszą kontuzję. Taką porządną. Na zajęciach obiłam sobie środkowy palec u stopy. Nie było aż tak źle dopóki wracając już po zmroku i wnosząc śpiącego Mimiśka tym samym pacem nie przy łomotałam w rozwaloną na środku Mimiśkową hulajnogę, którą to mój Syn miał sprzątnąć przed wyjazdem, a że matka nie warowała nad głową to nie sprzątnął. Jak mnie po północy zaczął boleć ten paluch to jak ostatnim razem patrzyłam to była 3:40 potem już nie pamiętam, także nie wiem ile w nocy spałam, a ile się męczyłam. No i ledwo chodzę bo jakbym nie postawiła stopy, nawet tylko na samej piecie to piekielnie boli. Niestety mój Syn jak to rasowy trzylatek współczucia matce za grosz nie ma. Picie, jedzenie, podaj to, tamto, chodź, nie, tak itd itp. Taki dzieciowy standard. Kompletne zero empatii i litości. O nie, przepraszam. Zrzucił na siebie 1,5 litrową butelkę wody bo chciał mi ją przynieść abym nalała mu wody do kubka, żeby mógł  się napić... z tym, że ja poprosiłam aby poczekał aż powoli  dojdę i mu naleję...
Na szczęście Mężah niebawem wraca. Uff... Liczę, że zajmie się Mimiśkiem, a ja spokojnie z zakupionymi dzisiaj maściami i altacetem będę mogła poleżeć w świętym spokoju. Jeszcze tylko obiad jakoś zrobić....

No i ustaliłyśmy z dziewczynami, że od czerwca chcemy zajęcia dwa razy w tygodniu. Yupi! Matka się wciągnęła jak nic. Mimo, ze po każdym treningu jestem tak pieruńsko zmęczona i poobijana ( moja kolekcja siniaków już niemal przypomina tą z reklam o pobicie - pamiętacie to: "bo zupa była za słona"; ja mam takie nogi  hahaha) to mam ogromną ochotę na więcej i więcej... Rower i treningi i czuje po ubraniach, że chudnę tylko nie mam się jak zważyć bo już 2 tydzień kupuję baterie do wagi i wiecznie zapominam... I o wiele lepiej się czuje. Pozbyłam się wiecznej zadyszki. Polubiłam ból mięśni jak pracują no i jakoś tak samo przez się nie mam ochoty na słodycze.

No i liczę, że dzisiaj jeszcze wybierzemy się na basen :D Chyba, że noga mi się pogorszy i ruszyć się nie będę dała rady.

A teraz czas zacząć swoje obowiązki domowe :D

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz