sobota, 6 czerwca 2015

Na szybko


Z babunią nie jest dobrze.
Ale wszyscy walczymy.
Niestety próba odłączenia od respiratora się nie powiodła.
Modlę się mocno, aby płuca jednak dały radę.
Bo serce babunia ma mocne. lekarze byli aż w szoku, że takim dobrym stanie może być serce 94 latki. Ale Babcia od wielu lat choruje na płuca... i to jest problem. Ale ja mocno wierzę, że da rade. Jeszcze za wcześnie. Choć wiem, że babunia baaardzo mocno tęskni za dziadkiem, który odszedł 2 lata temu. Nie chce jej jeszcze żegnać... Bardzo ciężko było mi pożegnać się z dziadkiem... Może to egoistyczne, ale chcę jeszcze usłyszeć żarty babci, jej powiedzonka, odzywki...Nie umiem myśleć, że babcia swój limit wyczerpała bo to jest 3 raz kiedy jest bardzo blisko granicy, ale zawsze dawała radę...
Módlcie się...

W tym samym szpitalu piętro wyżej leży kuzynka ze swoim maluszkiem. Wcześniaczkiem. Pra, pra wnukiem babci. On też jest pod respiratorem...

Wkurzają mnie siostry taty. Żadna nie kiwnęła palcem do pomocy ani dziadkowi ani babci w opiece a najwięcej maja do powiedzenia. 

Dziś jest pierwszy dzień gdzie nie pojechałam prawie 90 km w jedną stronę aby odwiedzić babcię i zawieźć tatę bo babci leży w innym mieście, a poza tym przecież ciotka się nie zhańbi, żeby z tej samej wioski zabrać tatę do babci... On ślepy może przecież tłuc się autobusami bo co ją to obchodzi w końcu siano i celki były ważniejsze nawet od własnej matki... to co tu wspominać o bracie.

Jutro znowu pojadę. Boję się.... Bo widok babci z tymi kablami i te pikające monitory przerażają mnie.

Mężah wczoraj wieczorem pojechał w trasę, a ja dzisiaj poświęcam czas dla Mimiśka bo przez cały tydzień mnie praktycznie nie było. Za 2 h jedziemy oglądać retro samochody do pobliskiego miasteczka bo będą po drodze się zatrzymywały.

.....

1 komentarz :