Czasami życie płata nam ogromnego figla.
Jeju nawet nie wiem jak dalej napisać ładny wstęp bo jakoś mi nie idzie. Okropnie. Mam komputerowstręt.
Mimiś kaszle i smarka i siedzi ze mną w domu, a ja ledwo żyje.
No właśnie będzie krótko i na temat.
W przyszłym roku nasza rodzinka się powiększy.
Nie powiem, żebym szalała z radości. Jeszcze tego nie umiem, bo to jest tak ogromne zaskoczenie dla mnie. Bo jak człowiek nastawia się, że coś jest niemożliwe i wskazuje na to absolutnie wszystko na niebie i ziemi, a potem się dzieje takie coś. To jest szok. Także jestem w szoku i źle się czuje..
No i zapach każdego mięsa powoduje u mnie wycieczkę do kibelka. Także sielankowo nie jest.
O tyle.
Gratuluje :) i z mięsem wiem co mówisz
OdpowiedzUsuńTak czy siak gratuluję :) I trzymam kciuki, żebyś szybko zaczęła cieszyć się tą niespodzianką od losu!
OdpowiedzUsuńOjejku!!! :)
OdpowiedzUsuńRozumiem, ze narazie przezywasz szok (spoko, jak zaszlam z Nikiem, to z miesiac zajelo mi, zeby sie otrzasnac), ale jestem pewna, ze kiedy minie, pojawi sie radosc! Gratuluje!!! :)
Na razie jestem w tak ogromnym szoku, że oswajam się z tą myślą, z ta istotką. Daje sobie czas bo to dla mnie nie łatwe i wierze, że bedzie dobrze... inaczej nie można.
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim bardzo.
Również gratuluję :)
OdpowiedzUsuńRany, przeoczyłabym!!! Kochana, kochana, kochana, popłakałam się :))))
OdpowiedzUsuń