Wiem wiem dawno mnie nie było. ale to uroki chorego Mimiśka i przymusowej kwarantanny przez tydzień, a potem została ciocią, Mężah wrócił i w ogóle.
Teraz znowu mnie może trochę nie być bo korzystam z ładnej pogody i sprzątam podwórko. Mam ochotę dużo pozmieniać, zrobić, zadbać. W końcu mam czas, nikt mi nie będzie jęczał i przeszkadzał (bo czas organizują mu panie przedszkolanki)i mogę robić! I chce mi się.
Już z Mężahem zaczęliśmy walkę z oczkiem. Po dwóch latach z rozbabranej dziury powstanie piękne oczko z roślinkami i kojącym szumem wodospadu. To cel numer jeden. Konkretnie na najbliższy miesiąc ze względu na to, że muszę kupić i posadzić odpowiednie rośliny, żeby pięknie wyrosły. Cel numer 2 to weranda. Wymiana podłogi z desek na gres (bo deski się tragicznie czyści) i szlifowanie i malowanie na biały oraz moja wymarzona kanapa z palet i stół z krzesłami a nie ława z ławką ( której nienawidzę bo jest nieustawna i zajmuje mnóstwo miejsca).
W tak zwanym międzyczasie musimy poprawić plac zabaw Mimiśka.
A ja mam w planach gruntownie wysprzątanie całego podwórka oraz 2 chlewków, które mam nadzieję, że już na jesień zamienią się w garaż (kwestia wysprzątania, zalania podłogi betonem, wyburzenia jednej małej ścianki i poszerzenia drzwi i zamontowania bramy) i zima skończy się odśnieżanie auta haha
Ok koniec pisania czas do roboty. Trzeba grabić :D
Plany zacne :))
OdpowiedzUsuńI choćbym miała stanąć na rzęsach będą zrealizowane.
UsuńOczko wodne - strasznie mi się podobają i kiedyś kiedyś też zrobię sobie :)
OdpowiedzUsuńMój teść kiedyś lata świetlne temu wykopał dół, potem na szybkiego Mężah przed ślubem cywilnym coś tam na wzór oczka zrobił, żeby nie straszyło, a potem mieliśmy zabrać się za to porządnie bo woda wyciekała ekspresowo ( źle zrobione) na amen i tak dwa lata się zbieraliśmy ( a bo mały za mały) i tak ziała ta dziura, ale za miesiąc będzie cudo i basta. Już ja pogonie męża do łupania kamieni, a sama zrobię resztę... i będzie oczko z szumiącym wodospadem z pięknymi roślinami.
UsuńMy mamy ogród razem z sąsiadami i oni mają właśnie oczko. Gdy tu przyjechaliśmy było piękne. Ale z każdym miesiącem niszczało. Z chęcią coś by się z nim zrobiło, no ale w końcu nie nasze... Cóż. Ogród w sumie też bardziej teściów niż nasz, a i tak co byś nie zrobił to zaraz ktoś zrobi to inaczej albo nie będzie mu pasować więc nie robimy nic... Życie. Czekam aż w końcu będę mieć swoje m2 i swój ogród. Wtedy będziemy szaleć ;)
OdpowiedzUsuńUdanej zabawy na ogrodzie ;)
My dopóki nie mielimy na siebie domu nic nie robiliśmy bo zwyczajnie zal nam było kasy bo gdyby... Teraz tak naprawdę zaczynamy. A dopiero teraz mogę zająć się ogrodem bo mama kiedy bo mały pomocnik w przedszkolu w ciągu dnia a ja mam wolne ręce i tak marzę sobie... i planuje co zrobię. Bo chce mieć w końcu ładny ogród i sadek.
Usuń