środa, 23 marca 2016

Terapeutycznie


Nie wiem gdzie te dni mijają. 
Serio.
Mimiś w piątkową noc złapał temperaturę. No położył się zdrowy jak rydz, a o 23.30 grzał jak dobry piecyk. Impreza była jak z kosmosu. Taka z soczkiem, czytaniem bajek o północy i kompresami. 
Ostatecznie w sobotę po wizycie na pogotowiu okazało się, że Syno przygarnął anginę. łaskawca jak nic, dobrze tylko, jak to podsumowała po badaniu lekarka, że tydzień przed świętami a nie w święta...  Mimiś na moje pytanie czy aż tak, źle było u nowego lekarza rezolutnie stwierdził, że w było okej i ma lizaka ( tego wydębił w aptece bo to przecież na bolące gardło - nie ma to jak pamięć czterolatka).
W niedziele po 2 dawkach antybiotyku nie było śladu po temperaturze i się Matka zaczęła zastanawiać co tu robić aby nie zwariować z prawie czterolatkiem, który jest uziemiony w domu. I tak w poniedziałek zaczęliśmy naukę czytania metoda sylabową. Jesteśmy na etapie utrwalania samogłosek i lada dzień wchodzimy w ciągi samogłosek. W szoku jestem jak moje dziecko chłonie czytanie i jak bardzo mu się to podoba. Od razu mówię, że po świętach jak się ogarnę to pokaże kilka z naszych ćwiczeń.
Cóż święta. Dla mnie mogłoby ich nie być. Mężah jedzie w sobotę w trasę. Takie życie kierowcy, że czasami święta spędza się samotnie w swoim drugim domu. A żona i dzieci tęsknią.
Ale jeszcze przed tym zrobimy małą imprezkę dla Mimiśka. Nasz Syn w piątek kończy 4 lata. Z racji tego, że plany wyjazdowe nam się zmieniły to i nigdzie nie mogłam załatwić zrobienia tortu dla Mimiśka wiec będę robiła sama. Dwa razy. Dwie ciężarówki. Dzień po dniu. Ale czego nie robi się dla dziecka.

A dzisiaj mieliśmy wielka małżeńska awanturę. Nie wiem, kiedy była ostatnia, ale była nam potrzebna ta dzisiaj. Nazbierało się troszkę nieporozumień, ale atmosfera została oczyszczona i jest lepiej. Może nie idealnie, bo parę rzeczy mamy do przepracowania, ale najważniejsze się wyjaśniło i to bardzo zaskakująco przynajmniej dla mnie. I jest w porządku.
U nas niestety ciche dni się nie sprawdzają. Takie nasze charaktery, że lubimy sobie wybuchnąć jak ten wulkan. a potem porządkować zgliszcza po lawinie i żyć dalej z nowymi pokładami siły.


A już dzisiaj jakbym nie miała czasu składamy Wam Kochani najserdeczniejsze życzenia wielkanocne: aby te Święta Wielkanocne przepełnione były pokojem, miłością i odpoczynkiem w gronie najbliższych. Niech radosny dzień Zmartwychwstania Pańskiego odnowi Twoją wiarę i wniesie nadzieję, a powracająca do życia natura będzie natchnieniem w codziennym życiu. 



3 komentarze :

  1. Grunt, że się oczyściło ;)
    Cieszę się, że Mimisiowi podoba się czytanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ok, oficjalnie przestaje narzekac, ze nasza Wielkanoc to tylko jeden dzien! My przynajmniej mozemy spedzic ja razem! Gdyby mojego malzonka na Swieta gdzies wywialo, juz kompletnie stracilabym do nich serce!

    Wesolych Mimo Wszystko!

    OdpowiedzUsuń