I bociany przyleciały już!!!!
Mój pierwszy widziany wczoraj w drodze powrotnej do domku, jakieś 15 km od naszej wioski. A dzisiaj rano już widzieliśmy z Mimiśkiem kolejnego w wiosce na gnieździe robiącego porządki. Wiosna chyba ruszyła w końcu z kopyta i zacznie się panoszyć pełna gębą, bo chyba już każdemu jej brakuje.
Mimiś też chyba ma jakieś niedobory, albo przezywa jakieś przesilenie bo na każdą odmowę jego życzenia, zadania czy po prostu faktu iż mam może mieć inne zdanie, albo syn musi chwilkę poczekać, reaguje wiskiem, wrzaskiem i płaczem. Histeria na maxa i tak od 3 dni. Ale powoli się uspakaja bo chyba załapał, że na mnie to nie działa i reaguje dopiero jak się uspokaja. Jakoś jego histerie bez powodu mnie nie ruszają.
Dzisiaj też straciłam pół dnia przez niekompetencje urzędników z US. Pierwszy raz w życiu składałam zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa na komendzie policji. Dodam iż dyżurny policjant za wszelką cenę próbował mnie odwieźć od tego i bronił urzędników, ale byłam uparta. Natomiast już drugi policjant okazał się bardzo porządnym i kompetentnym stróżem prawa i świetnie mnie rozumiał. Bo... dostałam z US pisemko zaadresowane do mnie i składające się z dwóch kartek: na pierwszej była informacja i mój adres, a na drugiej były wszystkie dane ( dokładny adres, numer pesel, imię ojca, data urodzenia - no wszystko) w tym te z gatunku drażliwych zupełnie obcego gościa. Nie, nie żartuje. US wysłał mi dane innego człowieka.... i to dane, które z łatwością pozwoziłyby mi np. założyć lewe konto internetowe w jakimkolwiek banku i wziąć sobie kredycik bez zobowiązań na tę osobę. Jako, że miałam poważne obawy, że US moje dane wysłał bóg wie komu to zwyczajnie poszłam zabezpieczyć się na policje bo nie stać mnie na spłatę fałszywych kredytów ( policjant w niedużym mieście powiedział mi, że ma tygodniowo kilka osób na których nazwiska zostały wyłudzone kredyty także jak widzicie to nie żarty), a US z taka nonszalancja traktuje nasze dane. Powiem, ze przeraża mnie to. Teraz sprawę wyjaśni policja. Aczkolwiek pani w US próbowała bagatelizować sprawę mówiąc, że czasami im się zdążają takie pomyłki i ludzie odnoszą błędnie wysłane dokumenty z wszystkimi danymi. Nie skomentuje. Tylko się boję.
A jutro bilans czterolatka moje dużego Syna :D
Oj co tam takie dane: ty sobie wez kredyt na tego goscia, ktoś sobie wezmie kredyt na ciebie, wszyscy zadowoleni a policja będzie miala zajecie przy tropieniu i będą mogli sie wykazać:-o
OdpowiedzUsuńBociany u nas tez od kilku dni sie pojawiają, a skowronki jak dzwonią!
Stokrotko to chyba logika US. Albo nie ich logika to to, że: "Pani sama widzi ile ja tu mam papierów" oraz " człowiek to nie maszyna i może się mylić"- cytaty z pani, która mi się tłumaczyła. Nie no serio. Ty;ko ja taka pomyłka może zrujnować drugiego niewinnego człowieka i jest zagrożona wyrokiem 3 lat więzienia ( a owi Państwo jak stwierdził policjant na pewno sprawę będą mieli bo to co się wydarzyło to złamanie ustawy) to wypadałoby 3 razy sprawdzić mimo tony papierów. To jej obowiązek.
UsuńOj skowronki i inne ptaki to mi od bladego świtu dają koncerty, ale kawa na werandzie przy takich trelach i w promieniach słońca smakuje bosko.
No pięknie :( Nie popisała się skarbówka...
OdpowiedzUsuńTo jest jakiś koszmar. Ja się nie dziwie już faktowi skąd przestępcy tak łatwo biorą dane ludzi i zakładają lewe konta i wyłudzają kredyty i rujnują niewinnym ludziom życie skoro skarbówka wysyła im je jak popadnie i nawet się z tym nie kryje.
Usuńu nas bocianów jeszcze nie ma:)
OdpowiedzUsuńNo to faktycznie dobrze że odwiedziłaś policjantów niepoważni są w tej skarbówce:/
U nas już tumy bocianów i już nawet samice są i na jajach siedzą.
UsuńZapewne przyjdzie mi zeznawać w sadzie, ale nic. Może tym ochronie kogoś przed nieautoryzowanym wykorzystaniem danych tak niefrasobliwie wysłanych.
A u nas bocianów nie ma jeszcze :( Za to są łabędzie ale chyba są całą zimę to nie mam się co chwalić ;)
OdpowiedzUsuńHahaha. Łabędzie to i my na Narwi mamy :D Ja się bocianów doczekam nie mogłam.
UsuńNa mnie ktoś wziął kredyt bez mojej wiedzy więc w pełni Cię popieram. Jak ty się pomylisz albo za późno coś złożysz to mówią ze niewiedzą nie zwalnia od odpowiedzialności i wlepiaja kary a jak oni coś takiego zrobia to mogło się zdarzyć. Ja znam też sprawę od strony urzędu bo sama pracowałam w ZUS i mi się się zdarzył błąd to nieźle za to beknelam.
OdpowiedzUsuńja wiem, że praca w urzędzie do najłatwiejszych nie należy, ale kiedy ktoś od kogo napadowe wiele zależny i przez swoją niekompetencje i to niby tak błaha może komuś życie zniszczyć to chyba coś nie jest halo w tym dziale, z ta osobą, albo z tym urzędem. Dlatego wolę być zabezpieczona jak coś. Na szczęście okazało się, że moich danych nigdzie nie wysłali, jednak ja otrzymałam dane tego chłopaka i teraz on może dochodzić swoich praw. To zatrważające z jaka lekkością urzędnicy szastają naszymi danymi.
Usuń