środa, 6 lipca 2016

Takie tam


No i minął kolejny tydzień. 

Czasami nie wiem kiedy, ale w międzyczasie skończyłam 32 lata. 

Byłam na naprawie klimatyzacji i muszę jeszcze raz jechać bo mechanik tak naprawił, że po 1 dniu przestała działać, ale jutro mam poprawić tym razem na stałe bo powiedziałam, że skrzywdzę. No i w gratisie okazało się, że reduktor od gazu jest do wymiany...

Fado jak na złość nie chce się wyleczyć. Ta wstrętna rana nie chce się zagoić i teraz ma ostatnia szansę bo jak nie to za tydzień zabieg. Na razie walczymy bo nasza Vetka stwierdziła, że krojenie to ostateczność i jak nic innego nie zadziała. No i jeszcze kot został, ale drania dopaść będzie ciężko bo przychodzi wieczorem a w nocy chce wyjść. Dobrze, że chociaż dziecko zdrowe hehe


Miedzy mną a Mężahem się popsuło i to konkretnie. Zaczyna mi na niego brakować sił. Ostatnio nawet myślałam, że to tzw. kryzys siódmego roku bo w sierpniu stuknie nam 7 lat od ślubu cywilnego....
Jednak u nas teraz dużo się dzieje. Zmiany, zmiany i reorganizacja. Plany zaczynają być wcielane w życie i niestety nie wygląda to zawsze tak jak byśmy chcieli. Pojawiają się złe wybory... 
A do tego małe problemy zdrowotne, ale to malutkie i nie u Mimiśka.
I to się wszystko skumulowało i wybuchło.
Teraz trzeba te zgliszcza odbudować.
Także ciężka praca nas czeka.

No i prawie minął pierwszy tydzień wakacji. Nie powiem jest ciężko, ale wdrażamy się znowu w życie we dwójkę 24/7 i z każdym dniem jest lepiej.


7 komentarzy :

  1. Jakaś plaga mechaników patałachów. Stokrotce też auto zepsuli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas to niedopatrzenie bo na zimnym silniku działa ale na ciepłym już nie walczysz. Także dzisiaj poprawka. Bo gościu zna się na robocie tylko ma jej tyle że nie wyrabia.

      Usuń
    2. U nas to niedopatrzenie bo na zimnym silniku działa ale na ciepłym już nie walczysz. Także dzisiaj poprawka. Bo gościu zna się na robocie tylko ma jej tyle że nie wyrabia.

      Usuń
    3. u mnie miał wymienić reduktur, a zepsuł silnik, czekam na wyrok od drugiego mechanika, ale dobrze to bie wyglądało (a raczej nie było słyszalne)

      Usuń
  2. U mnie mąż nie dokręcił koła i mi narobił stresa jak wczoraj wracałam z pracy. Jakieś fatum czy co? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to sto lat w takim razie spóźnione 😃
    Ach Ci mechanicy😳

    OdpowiedzUsuń