czwartek, 26 stycznia 2017

W skrócie


Ja chora...
Mimiś chory...
Maleńtas boryka się z bólami brzuszka z powodu nietolerancji laktozy... Jesteśmy w trakcie zmiany mleka na Babilon Pepti... I rekonwalescencji biednego brzuszka więc nie śpimy po nocach (w dzień też).
Kot dolecza łapę, a poharatał sobie do kolekcji przednią.

Jedynie Mężah i psy jakoś się trzymają.

P.S. I żeby nie było za fajne to volvo się wzięło i zepsuło i wieczorem będzie już zdrowe, ale nie ma jak odebrać...

Mój największy koszmar się spełnia.

4 komentarze :

  1. Trzymam za Was kciuki. U nas była jednodniowa gorączka u Malej. Nie wiem z czego bo osłuchowo czysta gardło i uszy też. Może zeby? Sama nie wiem.
    Pamiętaj kochana że w końcu będzie wiosna a wtedy juz tylko lepiej. Zdrówka dla starszego synusia😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko odliczam dni do wiosny...
      I uparcie trzymam się słów że co nas nie zabije to wzmocni...

      Usuń
  2. Wiem, że Cię to nie pocieszy ale dopada wszystkich, u mnie też było ale naszczęście się już skończyło. Będzie lepiej :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, taka pora roku. Byle przetrwać bo gorzej być nie może.

      Usuń